Catherine03 on DeviantArthttps://www.deviantart.com/catherine03/art/crux-305872423Catherine03

Deviation Actions

Catherine03's avatar

crux

By
Published:
751 Views

Description

— Witam — powiedział Sykstus. — Fajnie ci się wisi?
Crux nie odpowiedział. Dławił go gniew i strach o Koral. Przeklinał się za nieostrożność i
głupotę. Sznur, na którym wisiał, kręcił się. Pod ścianami wirowały spróchniałe deski.
Bezpośrednio pod nim ziała dziura klatki schodowej.
— Cudownie tak wyglądasz, Cornet — w głosie Sykstusa brzmiała satysfakcja. Rdza podniosła
w górę trójkątną twarz, uśmiechnęła się złośliwie. Byłby na nią splunął, gdyby nie pewność, że nie
trafi, dyndając na wirującej linie.
— Postanowiłem dać ci trochę czasu, żebyś przemyślał kilka spraw — ciągnął Sykstus. — Ale
nie martw się, wrócę po ciebie.
— Twoja sparszywiała przyjaciółka strzyga nie odwiedzi cię, Cornet — dodał z mściwym
zadowoleniem Argus Saffon. — Od niedawna nie jest specjalnie ruchliwa.
W Cornecie wrzała wściekłość. Szarpnął się, ale lina tylko boleśnie wpiła się w skórę. Pieprzyć
was, pomyślał. Pieprzyć wszystko. Jakoś z tego wyjdę.
— Nie możemy cię tak zostawić — odezwała się rozlewnym tonem Rdza. — Sięgniesz do
sznura, wyplączesz nogi i uwolnisz się. W końcu nie jesteś gołębiem.
— Racja — przytaknął Sykstus. — Dostaniesz prezent od Rdzy. Gotowa?
Wysłanniczka Kręgu skinęła głową. Chuchnęła w dłonie i prędkimi ruchami zaczęła je
pocierać. Spomiędzy palców wytrysła biała poświata. Rdza otworzyła ręce. Trzymała w nich dwa
cienkie wrzeciona, splecione ze światła.
— Przybij go — powiedział Sykstus.
Rdza rzuciła jarzące się szpile, jakby to były lotki posłane w kierunku nieistniejącej tarczy.
Popłynęły w górę ze świstem. Cornet poczuł, że niewidzialna moc siłą prostuje mu ramiona.
Grzmotnął plecami o ścianę wieży. W nadgarstkach rozrzuconych rąk poczuł ostry ból, a zaraz
potem wrażenie przenikliwego zimna. Przekręcił głowę, żeby na nie spojrzeć. Magiczne szpile
przenikały przez ciało, wbite głęboko w mur, przygważdżając go do ściany. Czuł się jak eksponat
zbieracza insektów.
Sykstus z zadowoleniem zerknął w górę.
— Może nie powinienem bawić się tobą, tylko zabić cię od razu, ale nie mogę się powstrzymać.
Nie sądzę, żebym wiele ryzykował. Uciekłeś mi raz, przyznaję, jednak teraz nie dasz rady. Nie ma
przy tobie twojej ślicznej, śmiertelnej dziewczynki. Wrócę tu, Cornet. Czekaj. Wybaczam ci, że
jesteś w nieuprzejmy sposób małomówny. W końcu znalazłeś się w szczególnej sytuacji.
Odwrócił się, żeby odejść, lecz przypomniawszy sobie o czymś, przystanął.
— Jesteśmy w kościele, prawda? — zwrócił się do Rdzy i Argusa. — Hej Cornet! Wiesz, że w
tej pozycji przypominasz krucyfiks? Tylko odwrócony, co, z natury rzeczy, bardziej do ciebie
pasuje. Miłych rozmyślań.
Śmiejąc się, zaczął schodzić po schodach. Rdza posłała Cornetowi całusa. Obnażył zęby i
warknął jak wilk w potrzasku.
— Buziaczki — zawołała. — Ja też wrócę. Obiecuję!
Crux zamknął oczy. Nie chciał patrzeć na triumfujące gęby wrogów.(...)
Nauczył się nie rozchylać powiek, bo wtedy wieża wirowała nieznośnie, wywołując mdłości.
Chłód kamiennej ściany, do której przylegał plecami, był niczym w porównaniu z przeraźliwym
zimnem płynącym z przebitych nadgarstków. Cornet powoli tracił siły. Wielokrotnie próbował
uwolnić ręce, ale bez rezultatu. Nie czuł bólu, tylko zimno i postępujące osłabienie. Szybował w
ciemności, otoczony świtą martwych gołębi. Dzwonnica przemieniła się w szyb bez dna, a on
spadał w czeluść, przekonany, że tak wygląda wieczność.

"Zwierciadło" Maja Lidia Kossakowska

I like this one... :)
poor Crux:<

5/6
Image size
2500x3660px 3.43 MB
© 2012 - 2024 Catherine03
Comments7
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Shamaanita's avatar
łooo.... zdziwiło mnie, jak mało osób zna to opowiadanie, a jest jednym z najlepszych pani Kossakowskiej. świetna robota, jedyne czego mogę się przyczepić to to, że rozłożone ręce mają razem długość wysokości człowieka ;)
Nie obrazisz się, jak narysuję tę samą scenę?